Dlaczego krew jest tak cudowna ?
Kusi.
poniedziałek, 26 listopada 2012
piątek, 23 listopada 2012
23.11 złośćzłośćzłość
Wiesz co mnie wkurwia ? Jak ludzie słuchają amerykańskich piosenek i nie mają zielonego pojęcia o czym w nich mowa. Na przykład, gwiazdy śpiewają "o kurwa ale dobrą dupę wczoraj ruchałem, dobra dupa, chodź zagwiżdż w mój gwizdek bejbe, to będzie dzisiaj w nocy sex sex sex lol lol lol" a ludzie mówią, że to ich ulubiona piosenka, bo ma fajny bit i tekst. Nie wie, co to znaczy, ale tekst jest zajebisty ! Do szału mnie takie coś doprowadza ! Teraz przykład z życia - hit ! - Flo Rida - Whistle. Hit kurwa hit ! a tekst ?
Gwizdnij w mój gwizdek bejbe gwidek bejbe proszę cię
pokażę ci jak to robić i zaczniemy powoli
połóż tylko wargi bliżej podejdź i
dmuchnij w mój gwizdek bejbe gwizdek bejbe
jedziesz z tym !
KURWA !
Nie wytrzymuję. Niedługo coś zrobię. Na pewno. Nadchodzi czas.
Gwizdnij w mój gwizdek bejbe gwidek bejbe proszę cię
pokażę ci jak to robić i zaczniemy powoli
połóż tylko wargi bliżej podejdź i
dmuchnij w mój gwizdek bejbe gwizdek bejbe
jedziesz z tym !
KURWA !
Nie wytrzymuję. Niedługo coś zrobię. Na pewno. Nadchodzi czas.
czwartek, 22 listopada 2012
23.11
Wczoraj był zły dzień. Bardzo. Wszystko przez ludzi. Znowu zaczęło się to wytykanie palcami. Przezywanie. Śmiechy... Tylko czemu ze mnie ? Co ja takiego zrobiłam ? Nie wytrzymałam w szkole. Uciekłam. Pobiegłam prosto do domu, po drodze zdjęłam tylko kurtkę, i wbiegłam do łazienki. Słyszałam jak mama krzyczy, że znowu uciekłam. Nie interesowało mnie to. Jest mi tak źle z tym wszystkim... Dlaczego to spotyka właśnie mnie ? Zamknęłam drzwi na klucz i zaczęłam grzebać w szufladach. Jak na złość nigdzie tego nie było. Mogłam wziąć tabletki ale... Boję się śmierci, nie chcę jeszcze umierać... Chciałam tylko sobie ulżyć. Potrzebowałam tego. A nikt nie może tego zrozumieć.. To jest dla mnie coś, jak papieros dla innych. Nałóg. Wiem, że to złe, ale i tak mnie do tego ciągnie. To jest silniejsze. W końcu znalazłam Ją schowaną za proszkiem do prania. Była wpakowana w pudełko. Mama nie umie nic przede mną schować i to mnie cieszy. To moja druga przyjaciółka. Trochę gorsza, bo nie mogę się z nią pośmiać, ale przynajmniej potrafi mi ulżyć. Przytknęłam ją delikatnie do wewnętrznej strony nadgarstka i, przyciskając coraz mocniej, robiłam bransoletki z krwi na ręce. Kocham to uczucie. Ten zapach krwi. Smak. Nie mogłam przestać. Wpadłam w trans... Żyletka robiła coraz większe kółka, coraz mocniej naciskała. Coraz więcej tej pięknej krwi. Ta czerwień... Uwielbiam ten kolor. Czułam się coraz lepiej, odlatywałam, słyszałam bicie swojego serca, które starało się zatrzymać tą krew w środku, jednak ona coraz mocniej mu umykała... Czułam tą krew, tą, która wylewała mi się spod skóry i płynęła ścieżką w dół po mojej ręce, do łokcia. Kapała na zimne kafelki, pluskała... To było jak muzyka dla moich uszu. Słyszałam jak mama puka do drzwi, krzyczy coś, nie wiem co, zagłusza ją dźwięk kapiącej krwi. Było tak cudownie... Widziałam jeszcze mamę jak otwiera drzwi, jak biegnie do mnie, dzwoni gdzieś... Później nie pamiętam nic. Pamiętam tylko szpital. Płacz matki. Leżę na tym szpitalnym łóżku. Ciężko mi się pisze, bo piszę tylko jedną ręką.
W sumie lubię szpital, kojarzy mi się ze śmiercią.
W sumie lubię szpital, kojarzy mi się ze śmiercią.
środa, 21 listopada 2012
21.11
Cześć. Jest już wieczór. Znowu szwędałam się z Karoliną i gadałyśmy o niczym. Mówiła, że to w sumie dobrze, że rodzice się rozwodzą, bo tak będzie lepiej. Nie dają sobie rady z tym wszystkim. Też tak myślę, ale mogliby nie kłamać. Nie wiem czy dobrze robię rozmawiając z Nim. To jest dla mnie ciężkie, zranił mnie, sprawił, że moje serce przestało bić. Powinnam go nienawidzić, z całego serca, które już nie bije, nie przepompowuje krwi do moich tkanek, nie dotlenia mózgu. Umarłam. Umarłam śmiercią miłosną. Zabił mnie, a ja Go kocham. Dalej jest moją opoką. Dalej chcę z nim być. Ciągle. Chyba nigdy nie przestanę. Nie mogę, od tak przestać. Tamta noc była najgorszą nocą w moim życiu przez nich wszystkich, a jednak najpiękniejszą, bo miałam wtedy ten pierwszy raz. Niby nie powinnam się z tego cieszyć, bo nie zrobił mi tego tylko On, jak bym chciała, ale i cała reszta. Pięciu, a może dziesięciu chłopaków, a wśród nich On. Mój jedyny, mój skarb, miłość. Oni to tylko za mała koszulka, którą trzeba wyrzucić i zapomnieć o niej, kadr filmu do wycięcia. To nic. Ważne, że był tam On. Widziałam i czułam tylko Jego.
MOJĄ MIŁOŚĆ !
MOJĄ MIŁOŚĆ !
wtorek, 20 listopada 2012
21.11
Obudziłam się w środku nocy, znów z nim rozmawiałam. Nie wiem, czy dobrze robię, bo nie powinnam z nim rozmawiać, ale to silniejsze ode mnie. Nadal go kocham, mimo że go nie ma ze mną już. Zastanawiam się, czy mnie dalej kocha, kiedy przestanie i czy w ogóle przestanie. Lepiej, żeby nie przestał. Wolę, żeby mnie kochał dalej, oddycham tą myślą. Powiedział mi, że mnie kocha, że tęskni, że chce do mnie. Ale na razie to nie jest możliwe.
To nie jest normalne. Ani trochę. Powinnam go nienawidzić. Za to, co mi zrobił. Nie umiem. Kocham go nadal. Oboje oddychamy tą miłością. To jest skomplikowane, w swoim czasie wszystko Ci opowiem. A teraz, idę spać, dobranoc !
To nie jest normalne. Ani trochę. Powinnam go nienawidzić. Za to, co mi zrobił. Nie umiem. Kocham go nadal. Oboje oddychamy tą miłością. To jest skomplikowane, w swoim czasie wszystko Ci opowiem. A teraz, idę spać, dobranoc !
20.11 - później
Właśnie rodzice oznajmili mi, że się rozwodzą. Są nienormalni. Jestem ciekawa, czy to przez to, że nie mogą nic ze mną zrobić. Pewnie tak, chociaż mówią, że nie mogą się dogadać. Dziwne, że tak nagle, kiedy mam 17 lat, przestają się dogadywać. Po osiemnastu latach małżeństwa. Coś jest z tym nie tak, prawda ? Czy tylko mi się tak wydaje ? Do tego dochodzi ból gardła i głowy no i babcia w szpitalu. Muszę się spotkać z Kornelią. Szkoda, że nie ma telefonu. I że nie znam jej adresu, bo nigdy nie byłam u niej w domu. Wiem tylko, że mieszka gdzieś w okolicy, kilka minut od mojego domu. Może moja mama wie ? W końcu zna wszystkich sąsiadów. Z resztą, co za różnica, rano przyjdzie po mnie. Jak zawsze.
Nie wiem, czy chcesz znać moją przeszłość, ale to chyba trochę istotne, bo ona wpłynęła na moją teraźniejszość.. Kiedyś byłam lubiana, miałam mnóstwo przyjaciół i chłopaka, którego kochałam i który kochał mnie . Po jego śmierci wszystko się zmieniło. Raczej na gorsze, bo wszyscy mnie opuścili. I zaczęły się rozmowy z osobami zmarłymi. Albo problemy psychiczne, komu bardziej pasuje. Na razie nie chcę pisać o jego śmierci, bo jest zbyt wcześnie na takie rzeczy.. Dopiero, kiedy sprawa ucichnie. Nie chcemy przecież, żeby skończyło się to źle, prawda ?
Nie wiem, czy chcesz znać moją przeszłość, ale to chyba trochę istotne, bo ona wpłynęła na moją teraźniejszość.. Kiedyś byłam lubiana, miałam mnóstwo przyjaciół i chłopaka, którego kochałam i który kochał mnie . Po jego śmierci wszystko się zmieniło. Raczej na gorsze, bo wszyscy mnie opuścili. I zaczęły się rozmowy z osobami zmarłymi. Albo problemy psychiczne, komu bardziej pasuje. Na razie nie chcę pisać o jego śmierci, bo jest zbyt wcześnie na takie rzeczy.. Dopiero, kiedy sprawa ucichnie. Nie chcemy przecież, żeby skończyło się to źle, prawda ?
20.11
Piszę tego bloga ze względu na psychologa, którego wynajęli moi rodzice. Nigdy specjalnie mnie to nie bawiło, ale w sumie mogę spróbować, bo czemu nie ? Pewnie zastanawiasz się, co mi jest. Szczerze ? nie mam pojęcia. Nikt nie ma. Ale moje zachowanie nie jest normalne. Mam problemy z akceptacją świata. Wszystko widzę po swojemu, inaczej. Śmierć dla mnie jest czymś takim, jak dla normalnych ludzi kupienie złotej rybki i słoika, żeby ją w nim trzymać. Ja uważam, że widzę świat zmarłych, jednak nikt mi nie wierzy. Tylko moja przyjaciółka, Kornelia. Nawet nie wiem czy ona żyje w tym świecie, co ja. Chyba nigdy się tego nie dowiem. Nie rozmawiam z ludźmi, bo mnie nie rozumieją. Zwłaszcza rodzice. W sumie nienawidzę świata, w którym żyję. Są ludzie gorzej jebnięci niż ja, jednak ja muszę chodzić do psychologa. Przecież nie wymyślam sobie tego wszystkiego !
W każdym razie będę tu pisać coś w formie pamiętnika. Mam później czytać to wszystko. Psycholog uważa, że wtedy zrozumiem, że to głupie. Ale ja tego nie uważam za takie.
Dzisiaj łaziłam z Kornelią po parku. W sumie było beznadziejnie, bo mama dowiedziała się, że nie poszłam do szkoły. Moim zdaniem przesadza, bo i tak nikt ze mną tam nie rozmawia, a oceny mam w porządku, bo nie jestem idiotką, tylko całkiem mądrą dziewczyną. Nudzę się w tej szkole. Kornelia ma przesrane w domu. Jej ojciec zmarł kilka lat temu na białaczkę, a jej matka znalazła sobie faceta. Facet jako taki kiedy jest blisko jej mamy, jest zajebisty. Jednak gdy tylko wyjdzie do pracy, wyżywa się na Kornelii, bijąc ją i gwałcąc. Matka niczego nie widzi oczywiście, bo to by popsuło jej wizerunek w oczach sąsiadów. Takie jest życie niestety. Wydaje mi się, że z tym światem jest coś nie tak, a nie ze mną. Śniło mi się wczoraj, że znowu rozmawiałam z Michałem. Nie chcę go więcej widzieć, choć wiem, że może przyjść... Tak naprawdę nie wiem, czy to był sen. Mam taką nadzieję.
Dostałam właśnie pustego sms'a od jakiegoś numeru, którego nie znam. Niby nic, ale ja nigdy nie dostawałam sms'ów od NIKOGO. Nic z tym nie robię, może się jeszcze odezwie.
W każdym razie będę tu pisać coś w formie pamiętnika. Mam później czytać to wszystko. Psycholog uważa, że wtedy zrozumiem, że to głupie. Ale ja tego nie uważam za takie.
Dzisiaj łaziłam z Kornelią po parku. W sumie było beznadziejnie, bo mama dowiedziała się, że nie poszłam do szkoły. Moim zdaniem przesadza, bo i tak nikt ze mną tam nie rozmawia, a oceny mam w porządku, bo nie jestem idiotką, tylko całkiem mądrą dziewczyną. Nudzę się w tej szkole. Kornelia ma przesrane w domu. Jej ojciec zmarł kilka lat temu na białaczkę, a jej matka znalazła sobie faceta. Facet jako taki kiedy jest blisko jej mamy, jest zajebisty. Jednak gdy tylko wyjdzie do pracy, wyżywa się na Kornelii, bijąc ją i gwałcąc. Matka niczego nie widzi oczywiście, bo to by popsuło jej wizerunek w oczach sąsiadów. Takie jest życie niestety. Wydaje mi się, że z tym światem jest coś nie tak, a nie ze mną. Śniło mi się wczoraj, że znowu rozmawiałam z Michałem. Nie chcę go więcej widzieć, choć wiem, że może przyjść... Tak naprawdę nie wiem, czy to był sen. Mam taką nadzieję.
Dostałam właśnie pustego sms'a od jakiegoś numeru, którego nie znam. Niby nic, ale ja nigdy nie dostawałam sms'ów od NIKOGO. Nic z tym nie robię, może się jeszcze odezwie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)